czwartek, 14 marca 2013

Cenna inicjatywa i co dalej? – jak widzi to Babcia

Cieszę się ogromnie, że żadna z moich wnuczek nie została tak doświadczona i na ich półkach z książkami nie stanie „Pierwsza książka mojego dziecka”. Że o ich czytelnictwo dba najbliższa rodzina, a nie ceniona przeze mnie skądinąd fundacja wraz z ministerstwem. Umiejętność działania na polu rozwijania czytelnictwa nie musi iść w parze ze znajomością zasad edycji książek.
Przeglądając nowe posty na FB natknęłam się na linka do rozmowy zamieszczonej na portalu kulturaliberalna.pl. Dowiedziałam się z niej o cennej inicjatywie obdarowywania rodziców nowonarodzonych dzieci książką, którą będą potem dzieciom czytać. Niestety wyszło, jak wyszło. Zaintrygowana krytycznymi wypowiedziami pani Moniki Obuchow, nagrodzonej w 2008 r. przez Polską Sekcję IBBY za upowszechnianie czytelnictwa, zaczęłam drążyć temat.
Celowo zamieszczam okładkę zastępczą nieudanej publikacji. Prawdziwa nie pasuje mi do mojego bloga.
Źródło: http://w.bibliotece.pl/books/97995043c0724bf3992ea29174f59525/
Książka powstała z inicjatywy Fundacji ABCXXI Cała Polska czyta dzieciom. Na stronach Fundacji można znaleźć informacje o książce, w tym informacje o jej powstaniu i protokół z prac Jury konkursu na ilustracje do książki.
Inicjatywę wsparło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowe Centrum Kultury, z którego stron pochodzą dwa zamieszczone poniżej zdjęcia.
Więcej stron z tej książki i jej okładkę można obejrzeć na You Tube’ie od 1 minuty i 19 sekundy.
Niestety, to co zobaczyłam zasmuciło mnie ogromnie. I przyszła mi na myśl Finlandia. Tam od wielu lat (już babcie wspominają pakiety dla swoich dzieci) mamy noworodków otrzymują od państwa wyprawki. W skład każdej z nich wchodzą materiały dla rodziców, jest także książka dla dziecka. Poniżej ilustracja ukazująca książkę obrazkową rozdawaną w ostatnich latach.
Źródło: http://www.kela.fi/in/internet/english.nsf/NET/180408150632HS?OpenDocument
Po okresie zapaści my też mamy bardzo ładne książki dla dzieci. Nieduże polskie wydawnictwa zasilają rynek prawdziwymi perełkami. Trudno wymienić wszystkie liczne wydawnictwa dbające o urodę i jakość książek dla dzieci. Zilustruję więc ten akapit tylko jednym ze zdjęć, które zachwyciły mnie ostatnio.
"Pampilio" Irena Tuwim, Monika Hanulak, Wydawnictwa Wytwórnia, źródło: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=549073208446285&set=a.549073205112952.1073741830.133798956640381&type=1&relevant_count=4#!/media/set/?set=a.549071445113128.1073741828.133798956640381&type=3
Liczne polskie książki dla dzieci są doceniane na świecie, coraz cześciej można się natknąć na nie w Internecie na stronach z różnych zakątków kuli ziemskiej.
Na zakończenie zacytuję fragmenty wypowiedzi pani Moniki Obuchow z końca rozmowy. Podpisuję się pod nimi, jak i pod całą wypowiedzią.
„Okazuje się, że w Polsce to małe wydawnictwa prowadzone przez idealistów, którzy szukają nowych, ciekawych artystów, są prawdziwymi mecenasami tej (dla dzieci) kultury.”
„Bulwersuje mnie to, że najlepsze dokonania polskiej książki, prace najlepszych twórców ostatnich dwudziestu lat, piękne realizacje, nie dostały szansy na dotarcie do ludzi w całej Polsce. Będą znane tylko wąskiemu gronu, które na to stać. A była szansa na zmianę.”

środa, 13 marca 2013

Mouk na DVD

Od dawna czekałam na taką wiadomość. Nieco ponad dwuletnia N chętnie zagląda do książki Marca Boutavanta. Ja z ogromną przyjemnością i zainteresowaniem towarzyszę mojej wnuczce przy oglądaniu przygód Mouka* na ekranie TV lub komputera. Jak kiedyś pisałam (Marc Boutavant przybliża odległe kraje), powstały 62 odcinki z tymi przygodami. I właśnie część z nich ukazała się miesiąc temu (5 lutego 2013 r.) na płycie DVD Mouk vol 1: la course de dromadaire z dwiema wersjami dźwiękowymi angielską i francuską. Płyta zawiera 11 odcinków zatytułowanych:
Odcinek Tytuł francuski Tytuł angielski Tytuł polski
1.32 Une Croisière de tout Repos Nile and easy
2.11 Le Bâton qui marche The Stick that walked away Chodzący patyk
3.33 Le Wallabie's Rock Wallabie's Rock Koncert
4.8 Les Trois Mulets Whoops, we missed the Bus Uciekający autobus
5.21 La Piste des Caribous In Search of the Caribou W poszukiwaniu Karibu
6.39 L'Oiseau Chanteur Birdsong
7.37 Les Petits Poissons Little Fish Grow up Małe rybki
8.26 Le plus joli des Vases The Indian Vase Hinduski wazon
9.42 La Fête d'Hanami Hanami
10.7 Les Tortues Vertes Turtle Time Czas żółwi
11.1 La Course de Dromadaires Lucky Charm Amulet
Tytuły zaczerpnęłam z Wikipedii francuskiej, anglojęzycznej i polskiej (starałam się wyeliminować napotkane błędy). Nie znalazłam wszystkich polskich tytułów, stąd puste miejsca. Przy okazji tego podsumowania tytułów odniosłam wrażenie(!), że tłumaczenie odcinków emitowanych w Disney Junior na język polski było robione z języka angielskiego. Czyżby było u nas tak źle ze znajomością języka francuskiego?
Na początek maja jest zapowiedziana kolejna cześć przygód Mouka na DVD Mouk vol 2: le jardin japonais. Znajdą się na niej:
Odcinek Tytuł francuskiTytuł angielski Tytuł polski
1.61 Le Troc The Barter
2.9 La Grande Traversée The Great Crossing Wielka przeprawa
3.24 La Croix du Sud Star Struck Gwiezdna droga
4.35 L'Attrape-Brume The Cloud Catcher Łapacz chmur
5.4 Les Géants de Pierre Stone Giants Kamienne olbrzymy
6.16 Le Yéti In Search of the Yeti Ślady Yeti
7.18 La Course à Vélo Bicycle Race Wyścig rowerowy
8.14 La Fête de Holi Holi Holi
9.10 Le Jardin Japonais Small is Beautiful Małe jest piękne
10.29 Le Baobab Café Baobab Café Baobab Café
11.49 Les Courses au Souk Souq Surprise
Pierwsza płyta dostępna jest na Amazone.fr i w sklepie producenta filmów.
Przy okazji wędrówek śladami Mouka w Internecie trafiłam na stronę France 5 z grą, której tematem jest podróż Mouka i jego przyjaciela o imieniu Chavapa. Gra Le tour du Monde wiedzie przez Wenezuelę, Kanadę, Kretę, Indie i Japonię.
Źródło: http://www.france5.fr/emissions/zouzous/enfants/content/le-tour-du-monde
*Ponieważ nie było mi dane poznać polskiej wersji książki, z przyzwyczajenia używam pisowni znanej mi z wersji angielskiej.
MOŻE RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ CIĘ:
Marc Boutavant przybliża odległe kraje

piątek, 8 marca 2013

Pierwsze klocki

Klocki to jedna z najpopularniejszych zabawek. Pozwalają ćwiczyć koordynację oko-ręka, rozwijają zdolności przestrzenne, kreatywność i zachęcają do współpracy.
Thomas Eakins, Baby at Play 1876 Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Eakins,_Baby_at_Play_1876.jpg
Obserwując dzisiejszy rynek klocków, można stwierdzić, że ich producenci są niezwykle kreatywni (pewnie wcześniej bawili się klockami). Kiedyś – mam na myśli dzieciństwo mojego brata nieco młodszego ode mnie – dominowały klocki drewniane, ale nie dorównywały liczbą wzorów dzisiejszym. W drugiej połowie XX wieku pojawiły się klocki plastikowe – w najprostszej postaci, czyli prostopadłościany z wypustkami umożliwiającymi stawianie jednego na drugim. Te też dobrze pamiętam, w pewien sposób fascynowały nas. Obecnie, jak już wspomniałam, bogactwo form klocków drewnianych może zaskakiwać. Klocki plastikowe zdają się nie mieć żadnych ograniczeń. Sposoby ich łączenia i kształty mogą przyprawić o zawrót głowy. Nie wiadomo, które wybrać. A do tego dochodzi wykorzystanie magnesów w klockach...
Najmłodsi – niemowlęta – mogą bawić się klockami z materiału. Takie klocki łatwo się pierze. Można je brać do buzi. Zazwyczaj pełnią one rolę zabawki sensorycznej. Są uszyte z różnych rodzajów materiału i zawierają wewnątrz dzwoneczki lub coś grzechoczącego. Burzenie mini wieży z takich klocków, a na tym polegają zazwyczaj pierwsze kontakty z klockami, niczym nie grozi maluchowi. Kiedy z czasem zaczyna sam ustawiać jeden klocek na drugim, też jest bezpieczny.
Fisher-Price Miracles & Milestones Mix & Match Blocks, źródło: www.amazon.co.uk
Choć lubimy zabawki drewniane a drewniane klocki podobają się nam, szukaliśmy czegoś bezpiecznego dla dziecka poniżej roku. Moją uwagę zwróciły miękkie, lekkie, wilekością dostosowane do możliwości małych rączek, z zaokrąglonymi brzegami, nietoksyczne, łatwe do mycia klocki Clemmy firmy Clementoni odpowiednie dla dzieci powyżej 9 miesiąca (9M+). Poniżej przykład podstawowego zestawu tych klocków. Dostępne są też zestawy z figurkami, które mogą być zachętą do zabawy.
Z racji nasilonego ząbkowania małej N w pierwszym momencie klocki były głównie gryzione, czego po nich teraz nie widać. Kolejnym krokiem było wyrzucanie klocków z pojemnika. Wkrótce doskonałą zabawą okazało się burzenie wież i różnych innych konstrukcji przygotowanych przez dorosłych. Wszelkie zabawy z sypiącymi się klockami nie budziły obaw o bezpieczeństwo malucha, któremu jeszcze sporo brakowało do roku.
Prawie równolegle zainteresowaliśmy się klockami magnetycznymi Gbaby firmy Geomag, gorąco polecanymi tutaj. Są one przeznaczone dla dzieci 10M+. I to był strzał w 10. Mała panienka szybko odkryła, że klocki przyciągają się. Przez analogię próbowała w podobny sposób łączyć miękkie klocki Clemmy i nie mogła się nadziwić, dlaczego one nie trzymają się razem po przyłożeniu jednego do drugiego.
Obecnie klocki Gbaby noszą nieznaczne ślady małych ząbków. Uspokoiło nas, że Geomag – szwajcarski producent zapewnia, że materiał, z którego są klocki zrobione, pochodzi z Niemiec i jest bezpieczny dla maluchów (czyt. nietoksyczny).
Po okresie rozkładania świnki i owieczki na czynniki pierwsze, przyszedł czas składania. Mała N była przyzwyczajona do widoku dwóch pólkul złożonych w kulę. W jednej z zabaw dostała je połączone inaczej. Z miną wyrażającą dezaprobatę stosunkowo sprawnym ruchem rozdzieliła je i utworzyła kulę. Od tej pory była to doskonała zabawa. My toczyliśmy w jej kierunku dwie złączone półkule a ona turlała w naszym kierunku kulki.
I tu chciałabym zwrócić uwagę na przemijalność jednych klocków i nieprzemijalność drugich. O ile klocki z tkaniny dla młodszych niemowląt są zabawką na krótką chwilę a klocki Clemmy są tylko wstępem do klocków LEGO, to klocki Gbaby mogą posłużyć znacznie dłużej. Nie wyzbywajmy się ich zbyt szybko. U nas tymi klockami świetnie bawią się również dorośli. Magnesy znajdują się w sześcianach, które mają dwie ściany płaskie pozostałe cztery z wklęśnięciem, w walcach i w półkulach. A półkule bywają rozmaite. Mogą być cięższe lub lżejsze. W niektórych klockach magdnesy przemieszczają się, co sprawia, że możliwości przyciągania się zewnętrznie podobnych klocków mogą zaskakiwać. Pozwala to np. na przyłączanie półkuli z ruchomym magnesem pod kątem 45 stopni. Poniżej przykład nieco rozbudowanej konstrukcji.
Wspomnę jeszcze o zwierzętach, które podnoszą atrakcyjność klocków Gbaby, zwłaszcza w początkowym okresie. Mnie urzekły kraby i rozgwiazda, nie mogę odmówić uroku śwince i owieczce. Gwoli uzupełnienia informacji wspomnę o zestawie z sorterem klocków.
Źródło: http://www.geomagworld.com/en/products/gbaby/sea
Jaką znakomitą zabawką mogą być klocki Gbaby pokazuje film dostępny również na stronie producenta.