czwartek, 20 grudnia 2012

Inna noc wigilijna

Amerykański klasyk z pierwszej połowy XIX wieku poświęcony Świętom Bożego Narodzenia „The Night before Christmas” zagościł już na dobre w wielu polskich domach pod tytułem „Noc wigilijna”. Los sprawił, że mamy zarówno amerykańskie jak i polskie wydanie tej książki. Myślałam, że ta staroświecka opowieść nie zainteresuje moich córek, a tymczasem stała się jedną z ulubionych lektur na lata. Clement C. Moore napisał o wigilijnej nocy dla swoich dzieci. Swojej córce współczesną wersję świątecznej historii zadedykowała ceniona brytyjska poetka Carol Ann Duffy i zatytułowała ją „Another Night Before Christmas”. Trafiłam na nią sprawdzając w Internecie, jakie książki ilustrował Marc Boutavant. Decyzja o kupnie zapadła błyskawicznie. I nie zawiodłyśmy się. Córka kartkując nową książkę z pamięci recytowała fragmenty dziewiętnastowiecznej wersji. Wnuczka natomiast od razu orzekła, że to książka o Świętach z Moukiem, bo tak kojarzy tę kreskę, póki co.
Pierwsze wydanie utworu Carol Ann Duffy ukazalo się w 2005 roku nakładem Johna Murreya z ilustracjami właśnie Marca Boutavanta.
Ciekawe jest porównanie obu tekstów, sprzed blisko 200 lat i współczesnego, o czym wspomniałam wcześniej. Nowa wersja zachowuje rytm wiersza z dziewiętnastowiecznego utworu.
Rozbawiło mnie zestawienie zachowania dzieci w jednej i drugiej książce. W XIX wieku dzieci grzecznie spały a przybycie Mikołaja zupełnie przez przypadek zaobserwował ojciec. W XXI wieku z małe dziecko nie śpi, bo chce sprawdzić, czy istnieje Mikołaj, czy jest prawdziwy.
Carol Ann Duffy w niezwykle dowcipny sposób oddaje realia dzisiejszego świata:
„The Christmas Tree posed (...) against the dull glass of the mute TV screen”.
„Though she lived in an age where celebrity ruled…”
I ta magia wigilijnej nocy wyrażona przez autorkę. Mnie, Babci, robi się ciepło na sercu.
Patrząc na zaprezentowane już wyżej fragmenty książki trudno odmówić uroku ilustracjom Marca Boutavanta. Doskonale współgrają z ciepłym i dowcipnym tekstem. Również są ciepłe i tryskają humorem. Oto jeszcze kilka zbliżeń niezwykłych ilustracji Marca Boutavanta.