czwartek, 30 sierpnia 2012

Puzzle pierwszą pasją

1. DJECO DJ03118, Magnetic’s – Coucou, design Marion Billet; 2. DJECO DJ08157, Puzzle duo – Maman & bébé, design Hervé Le Goff; 3. DJECO DJ08163, Puzzle trio – La journé, design Hervé Le Goff;  4. DJECO DJ07135, Primo puzzle – Dans la jungle, design Marion Billet; 5. DJECO DJ07113, Puzzle géant – Mistigri & ses amis, design Christel Desmoinaux

Zastanawiałam się, co mogłoby być tematem mojego pierwszego posta o zabawkach. Jak zwykle, życie samo podsuwa odpowiedzi. Aktualnie próbuję znaleźć następne ciekawe puzzle dla naszej N, która od kilku tygodni z dużym upodobaniem właśnie puzzlom poświęca wiele czasu. Był taki okres, że dzień zaczynała od ułożenia wszystkich posiadanych puzzli i dopasowania obrazków do kartoników w loteryjkach. Dopiero potem można było przystąpić do śniadania. Nikt z nas nie starał się walczyć z narzuconym porządkiem poranka, bowiem podczas zabaw z puzzlami nieprawdopodobnie powiększał się zasób słów używanych przez N.
Ktoś mógłby powiedzieć, że można opowiadać o obrazkach w książkach. Owszem można. N z dużym upodobaniem siada przy mamie z książką na kolanach i czyta jej obrazki. Ale to zabawa puzzlami, w której patrzeniu towarzyszą działania – analiza, szukanie i układanie, wspomaga bardzo naukę nowych słów. 

I tu przechodzimy do sedna sprawy. Same puzzle odgrywaja ogromną rolę. Zastanawiam się podczas naszych wspólnych z N zabaw, ile osób nad tymi puzzlami pracowało, ile czasu trwało ich opracowanie. Te używane przez nas są niezwykle piękne – to dzieła sztuki stworzone przez artystów plastyków . Co równie ważne, są dokonale przemyślane od strony dydaktycznej. Ich wykroje uwzględniają możliwości małych rączek, co więcej obrazy są dostosowane do wymaganych kształtów.
U N wszystko zaczęło się od puzzli magnetycznych z 12 przyjaźnie machającymi zwierzątkami (1). Brakowało jej wtedy trochę do 18 miesięcy. Początkowo największą atrakcją było samo przylepianie puzzli do drzwi zamrażarki. Wcześniej zetknęła się z magnesami w klockach, o których napiszę przy innej okazji. My dla zabawy, to łączylismy połówki zwierząt, to mieszaliśmy je między sobą, to rozrzucaliśmy po drzwiach. Po pewnym czasie N zaczęła poprawiać po nas i składała buźki z nóżkami.
Pierwsze kartonowe puzzle N również wymagają składania dwóch kawałków. Wykrój tych puzzli pozwala łatwo je połączyć, dlatego są doskonałym ćwiczeniem dla małych rączek. W serii DUO dla dzieci 2+ jest dostępnych wiele zestawów: prezentujące przeciwieństwa (nisko – wysoko, czysty – brudny, gruby – chudy itd.), domki zwierząt (sowa – dziupla, krowa – zagroda itd.), posiłki zwierząt (kot – ryby, mysz – żółty ser itd.) a także wspomagające liczenie od 1 do 10. Póltoraroczne dziecko jest mocno związane ze swoją mamą, rozumie hasła „mama sowa – dziecko sowa”, „mama słoń – dziecko słoń”, dlatego wybraliśmy zestaw ‘Mama i maleństwo’ (2). Z czasem przy tych puzzlach zaczęliśmy wprowadzać pojęcia małyduży.
Ponieważ N szybko zaczęła puzzle DUO układać w mgnieniu oka, dołączyło do nich pudełko z serii TRIO (3). Uwagę naszą zwróciły puzzle przedstawiające misia w trakcie wykonywania jego codziennych czynności (ubieranie się, jedzenie śniadania, zabawa w domu, zabawa na placu zabaw, czytanie książki przed snem itp.). Znowu wymowa obrazków jest niezwykle czytelna dla maluszka. A miś – któż nie lubi misia?! W tym zestawie do dużego kartonika, po dwóch bokach dokłada się dwa małe. Dziecko, które ma już opanowaną czynność łączenia puzzli, musi jeszcze zdecydować, z której strony środkowego kartonika należy doczepić pasujący tematycznie element. N pokochała ten zestaw od pierwszego wejrzenia. Podczas jednej z wizyt opowiadała o nim z przejęciem swojej prabaci, czym wprawiła nas w ogromne zdumienie.
Po takich doświadczeniach wzrosło zainteresowanie innym zestawem, czekającym w domu już od jakiegoś czasu, z serii Primo puzzle (4). Są to sporej wielkości puzzle z grubego kartonu. Przedstawiają same zwierzęta bez dodatkowych elementów. Co więcej lew, zebra i żyrafa powstają w ten sposób, że kolejny kawałek trzeba dopasować tylko do jednego kawałka. To niezwykle istotne, bowiem małe dziecko skupione nad dopasowaniem jednego połączenia nie kontroluje drugiego. W razie problemów z jednoczesnym połączeniem z dwoma kawałkami, dziecko wycofuje się, nawet, jeśli to był dobry kawałek, albo zwyczajnie denerwuje się z powodu niepowodzenia. W tym zestawie najtrudniejszy był słoń, ale do czasu.
Kolejnym etapem mogą być puzzle z serii „Puzzle géant”, również dla dzieci 2+. Omówię je na przykładzie zestawu ze zwierzątami  domowymi (5). Nadal są to same zwierzęta bez tła i innych dodatkowych elementów. Ich obrys jest tak zaplanowany, że ptak i mysz są w układzie 2x2, zółw i królik w układzie 2x3. Pies i kot, które są najtrudniejsze mają układ 2x4 plus nieznaczne odejście od opanowanego już przez dziecko schematu.
To oczywiście nie wyczerpuje tematu puzzli dla najmłodszych. Wrócimy więc jeszcze do nich.
Linki: DJECO
MOŻE RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ CIĘ:
Zanim zagramy w loteryjkę obrazkową

sobota, 25 sierpnia 2012

Benvenute, Benvenuti

To jest blog o radościach i troskach związanych z byciem babcią. Dedykuję go mojej Mamie, Babci i Prababci, które odchodziły nie mając pojęcia o tym, że ich dzieci zostaną rodzicami, którym nie było dane doświadczać cudownych momentów z wnukami.
Witam serdecznie wszystkich, którzy trafią na mojego bloga. Witam po włosku. Na większości blogów (mam na myśli polskie) króluje angielski. Bardziej wyrafinowane (oczywiście blogi) zdobi język francuski. A ja od wczesnych lat miałam słabość do języka włoskiego i... nadal go bardzo lubię. Ale nie o tym miało być. Miało być o Babci...
Dlaczego o Babci? Z wielu powodów.
Pamiętam, że kiedyś zdarzało mi się słyszeć, jak to źle być babcią. Nie do końca rozumiałam dlaczego, dziś tym bardziej nie rozumiem. Za to spotykam wiele szczęśliwych babć, które promienieją przy wnukach lub na myśl o nich. Chciałabym tu dawać wyraz swojej niepomiernej radości.
Zdarza mi się czytać niezbyt pochlebne artykuły o babciach. Jak nie potrafią właściwie zadbać o dziecko, a to je przegrzeją, a to przekarmią, a to... Z babciami i dziadkami, podobnie jak z rodzicami, różnie bywa. Na licznych blogach młode mamy dzielą się z innymi swoimi doświadczeniami. Zdarzają się też ojcowie. Postanowiłam przedstawić punkt widzenia współczesnej babci. Coraz więcej babć siada do komputera, więc może któraś z nich trafi na mojego bloga i skorzysta z moich doświadczeń albo podzieli się swoimi.
Niektóre z moich pasji i doświadczeń zawodowych pomagają mi w rozumieniu potrzeb małego dziecka, w doborze zabawek, wyszukiwaniu ciekawych książek, zajęć. Nie da się ukryć, że doskonale wspieramy się w tym z moją córką. Ciekawymi znaleziskami będę się dzielić w naszym wspólnym imieniu.
Młode mamy wielokrotnie podejmowały i podejmują temat miejsc przyjaznych dla matek z dziećmi. A właściwie najczęściej, nie z własnej winy, punktują miejsca nieprzyjazne. Będzie tu trochę o wędrówkach po mieście z wózkiem okiem Babci. Będzie też o bezpieczeństwie.